Internetowy Rejestr
Internetowy Rejestr Adwokatów, Radców Prawnych i Kancelarii.

Apelacja (art. 427 i 447 KPK) (1)

Inspiracja: Dowody i postępowanie dowodowe w procesie karnym. Komentarz praktyczny z orzecznictwem. Wzory pism procesowych

Apelacja (art. 427 i 447 KPK) (1) dotyczy zaskarżenia wyroku Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego Janusza Bieleckiego. W apelacji zarzuca się m.in. obrazę przepisów prawa procesowego i materialnego oraz błędną ocenę dowodów. W uzasadnieniu apelacji szczegółowo omówiono zarzuty i wystąpienia Sądu I instancji, podnosząc konieczność uchylenia wyroku i ponownego rozpoznania sprawy.

 

                                                                                                                Łódź, 11.5.2020 r.


adw. Anna Nakonieczna

Kancelaria Adwokacka

ul. Staffa 20

90-002 Łódź

pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego

Janusza Bieleckiego

                                                                                    Sąd Okręgowy w Łodzi
                                                                                    V Wydział Karny Odwoławczy

za pośrednictwem

                                                                                    Sądu Rejonowego
                                                                                    dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi
                                                                                    IV Wydział Karny
Sygn. akt IV K 695/19

                                                       Apelacja
                                        pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego
                               od wyroku Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi,
                                              z 15.3.2020 r., IV K 695/19
Działając w charakterze pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego Janusza Bieleckiego (pełnomocnictwo w aktach sprawy):

I. Na podstawie art. 425 § 1, 2 i 3, art. 427 § 1 w zw. z art. 444 KPK zaskarżam wyrok Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia
w Łodzi, IV Wydziału Karnego z 15.3.2020 r., sygn. akt IV K 695/18, doręczony pełnomocnikowi oskarżyciela posiłkowego w
dniu 30.4.2020 r., w całości na niekorzyść oskarżonego;

II. Na podstawie art. 427 § 1 w zw. z art. 438 KPK zaskarżonemu wyrokowi zarzucam:

1) obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 7, 92, 410 i 424 § 1 pkt 1 KPK, poprzez dowolną i wybiórczą, a nie swobodną i
uwzględniającą całokształt dowodów i okoliczności ujawnionych w toku postępowania, ocenę dowodów, przejawiającą się w:

                 – pominięciu przy ocenie materiału dowodowego jasnych i spójnych wniosków zarówno pisemnej, jak i ustnej
                opinii biegłego Marka Adamczyka, zgodnie z którymi w przypadku poruszania się przez oskarżonego z prędkością
                maksymalną dopuszczalną administracyjnie na wskazanym odcinku drogi, oskarżony byłby w stanie uniknąć
                zderzenia z pojazdem pokrzywdzonego Janusza Bieleckiego przy podjęciu prawidłowych manewrów obronnych,
                co dawało podstawę do przyjęcia, iż pomiędzy naruszeniem zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez
                oskarżonego a wypadkiem zachodził adekwatny związek przyczynowy o charakterze bezpośrednim,

                 – pominięciu przy ustalaniu, czy oskarżony dochował wymogów wynikających z zasad bezpieczeństwa w ruchu
                lądowym ustalonej przez Sąd okoliczności, iż pokrzywdzony kierując pojazdem Polonez, wjechał na skrzyżowanie
                bardzo wolno, co potwierdził widzący całą sytuację ze znacznej odległości (150 m) świadek Marcin Kowalski, a co
                oznacza, że oskarżony nienależycie obserwował skrzyżowanie, skoro do dostrzeżenia pojazdu pokrzywdzonego
                oraz faktu jego przemieszczania się po drodze, po której poruszał się oskarżony, doszło dopiero w chwili wjechania
                pojazdu Polonez bezpośrednio przed pojazd oskarżonego,

                 – pominięciu, iż oskarżony, wedle niewadliwych ustaleń Sądu, jest kierowcą ponadprzeciętnie doświadczonym,
                posiadającym uprawnienia do prowadzenia pojazdów kilku kategorii i o znacznych umiejętnościach w zakresie
                techniki jazdy, co znajduje oparcie m.in. w zeznaniach świadka Damiana Zielińskiego,
               – ponadto wskazanych wyżej przepisów procedury karnej w związku z art. 168 KPK przez pominięcie przy
              dokonywaniu oceny w zakresie zachowania lub niezachowania przez oskarżonego szczególnej ostrożności, iż
              oskarżony, zbliżając się do skrzyżowania, na którym wystąpiła awaria sygnalizacji, powinien spodziewać się
              możliwości podjęcia przez pojazdy znajdujące się na drodze podporządkowanej prób przedostania się przez
              skrzyżowanie, okolicznością notoryjną jest bowiem fakt, iż przy dużym natężeniu ruchu w razie awarii sygnalizacji
              świetlnej przejechanie przez skrzyżowanie pojazdu znajdującego się na drodze podporządkowanej jest znacząco
              utrudnione, co skłania kierowców do podejmowania zachowań ryzykownych;

2) obrazę przepisów prawa materialnego, tj.:

               – art. 19 ust. 1 w zw. z art. 20 ust. 1 ustawy z 20.6.1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz.
              110 ze zm., dalej: PrDrog) przez ich błędną wykładnię, i przyjęcie, iż prędkość przekraczającą prędkość
              maksymalnie dopuszczalną administracyjnie może być prędkością bezpieczną,

               – naruszenie art. 3 ust. 1 ab initio PrDrog przez jego zastosowanie i uznanie, iż oskarżony zachował się zgodnie z
              zasadą ostrożności tzw. zwykłej w sytuacji, gdy w sprawie istotne było ustalenie, czy oskarżony dochował
              wymogów tzw. szczególnej ostrożności, a w konsekwencji niezastosowanie art. 3 ust. 1 in medio w zw. z art. 25
              ust. 1 ab initio PrDrog w zw. z § 98 ust. 6 rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i
              Administracji z 31.7.2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz.U. Nr 170, poz. 1393 ze zm.),
              przejawiające się nierozważeniem przez Sąd I instancji, czy w okolicznościach sprawy oskarżony dochował
              wymogów zachowania należytej staranności wynikającej zarówno z faktu zbliżania się do skrzyżowania, jak i
              emitowania przez sygnalizację świetlną migającego sygnału żółtego,

               – art. 4 in fine PrDrog poprzez jego niezastosowanie, pomimo że w sprawie zachodziły przesłanki do wyłączenia
              zasady ograniczonego zaufania wobec podjęcia przez pokrzywdzonego powolnego manewru wjazdu na
              skrzyżowanie,

               – art. 177 § 1 i 2 KK przez ich błędną wykładnię i przyjęcie, iż przestępstwo opisane w tym przepisie nie zachodzi
              w sytuacji, gdy uczestnik ruchu wskutek naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym bierze udział w
              wypadku na skutek nieuniknięcia kolizji z innym pojazdem, pomimo iż w braku naruszenia zasad bezpieczeństwa
              uczestnik mógłby uniknąć wypadku,

               – art. 177 § 1 i 2 KK przez ich niezastosowanie w sytuacji, gdy w świetle okoliczności sprawy odpowiedzialność
              karna oskarżonego za spowodowanie wypadku, w którym ciężkiego uszczerbku na zdrowiu doznał pokrzywdzony
              Janusz Bielecki, nie budzi żadnych wątpliwości wobec umyślnego naruszenia przez niego zasad bezpieczeństwa w
              ruchu lądowym, w szczególności naruszenia ograniczenia prędkości istniejącego na wskazanym odcinku drogi w
              sposób rażący (o 50%), a naruszenie to pozostaje w związku przyczynowym z wypadkiem.

Na podstawie art. 427 § 1 w zw. z art. 437 § 2 w zw. z art. 454 § 1 KPK, wobec podniesienia powyższych zarzutów, wnoszę o
uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

                                                              Uzasadnienie

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy uniewinnił oskarżonego Adama Zielińskiego od zarzucanego mu czynu. Wskazany wyrok jest błędny i w
żaden sposób nie odpowiada przebiegowi zdarzenia mającego miejsce 27.7.2019 r. oraz materiałowi dowodowemu zgromadzonemu w sprawie.
W pierwszej kolejności należy wskazać, gdyż problem ten rzutuje na całość rozumowania zaprezentowanego w sprawie przez Sąd I instancji, że
błędny jest pogląd Sądu, jakoby przestępstwo stypizowane w art. 177 § 2 KK nie zachodziło w sytuacji, gdy zachowanie oskarżonego „przyczynia
się” do spowodowania wypadku.

Mimo dosyć specyficznego sformułowania zarzutu postawionego przez oskarżyciela publicznego niewątpliwie nie wpływał on na zakres kognicji
Sądu w niniejszej sprawie. Skargą uprawnionego oskarżyciela objęty został czyn polegający na tym, że oskarżony wskutek znacznego
przekroczenia prędkości maksymalnej obowiązującej na danym odcinku drogi, w dodatku pomimo zbliżania się do skrzyżowania i związanego z
tym wymogu zachowania szczególnej ostrożności, nie mógł podjąć żadnego skutecznego manewru obronnego w reakcji na nieprawidłowe
postępowanie pokrzywdzonego. Tak został sformułowany zarzut aktu oskarżenia i w przypadku uznania przez Sąd, iż wymaga on korekty, Sąd
miał możliwość zmiany opisu wskazanego czynu. Dokonanie przez sąd zmiany opisu czynu nie stanowiłoby wyjścia poza przedmiotowo-
podmiotowe ramy aktu oskarżenia nawet, gdyby owa zmiana polegała na zastąpieniu sformułowania „przyczynił się do zdarzenia” na określenie
„spowodował wypadek” – zgodnie z użytym w art. 177 § 2 KK. Zamiast tego Sąd oskarżonego uniewinnił, powołując się na okoliczność, że tylko
spowodowanie wypadku podlega odpowiedzialności karnej, przyczynienie się do niego zaś odpowiedzialności tej już nie podlega.
Pogląd ten należy uznać za niesłuszny, zwłaszcza wobec faktu, że Sąd zdaje się nie kwestionować, iż do wypadku doszło również wskutek
zachowania oskarżonego. Oczywiste w sprawie jest, że do wypadku doszło wskutek ruchu dwóch pojazdów, w tym pojazdu oskarżonego. Czysto
kauzalny związek między ruchem pojazdu oskarżonego nie może zostać zanegowany. Ruch pojazdu oskarżonego stanowił przyczynę zdarzenia,
ergo spowodował wypadek. Sąd zdaje się jednak kwestionować możliwość przypisania odpowiedzialności kierowcy, którego zachowanie
pozostaje jedynie jedną z przyczyn wypadku, bo tak chyba należy rozumieć stwierdzenie Sądu, że na podstawie art. 177 KK odpowiadać może
jedynie osoba, która spowoduje, a nie przyczynia się do spowodowania wypadku. Rozróżnienie dokonane przez Sąd pozostaje bez wpływu na
możliwość zastosowania przepisu art. 177 § 1 i 2 KK w niniejszej sprawie. „Przyczyniać się” oznacza bowiem „stać się w jakiejś mierze
przyczyną czegoś” (Internetowy słownik języka polskiego PWN, www.sjp.pwn.pl), a więc właśnie „spowodować”. To, że obok zachowania
oskarżonego wystąpić mogły także inne przyczyny wypadku, w tym leżące po stronie kierowcy innego z pojazdów biorących udział w zdarzeniu,
nie ma znaczenia w zakresie ustalania, czy został popełniony czyn stypizowany w art. 177 KK.

Problem ten został jednomyślnie rozstrzygnięty przez orzecznictwo SN, który wskazywał m.in.: „sprzeczne z zasadami bezpieczeństwa zachowanie
się współuczestnika ruchu nie ma znaczenia dla odpowiedzialności sprawcy wypadku drogowego zarówno w zakresie winy, jak i kary” (wyr. SN z
21.12.1976 r., VI KRN 403/76, niepubl.; wyr. SN z 24.10.1978 r., VI KRN 277/78, niepubl.; wyr. SN z 20.7.1979 r., V KRN 159/79, niepubl.; wyr.
SN z 30.10.1979 r., V KRN 246/79, niepubl.; uchw. SN z 14.7.1983 r., VI KZP 19/83, OSNKW 1984, Nr 3–4, poz. 24).

„Przyczynienie się pokrzywdzonego do wypadku nie zwalnia od odpowiedzialności karnej osoby, która przyczyniła się do wypadku w mniejszym
stopniu” (wyr. SN z 22.9.1994 r., III KRN 104/94, Prok. i Pr. 1995, Nr 3, poz. 4).

W tym stanie rzeczy główne założenie zapadłego w sprawie orzeczenia jest całkowicie błędne, okoliczność zaś, iż oskarżonemu zarzucano jedynie
współprzyczynę wypadku, nie może spowodować automatycznego zwolnienia go od odpowiedzialności karnej w sprawie.

Prowadzi to do wniosku, że Sąd powinien ocenić materiał dowodowy pod względem okoliczności wprost zarzucanych w akcie oskarżenia, tj.:

1) czy i jakie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym naruszył oskarżony,

2) czy naruszenie to miało związek ze spowodowaniem wypadku, tj. czy w przypadku zachowania się przez oskarżonego zgodnie z tymi zasadami,
do wypadku by doszło, a następnie rozważyć, czy zachowanie oskarżonego nosiło znamiona zachowania zawinionego.

W zakresie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym Sąd odniósł się w pierwszej kolejności do prędkości pojazdu oskarżonego. Rozważania Sądu
w zakresie naruszenia lub braku naruszenia reguł wskazanych w PrDrog są jednak błędne.

Po pierwsze, wywody Sądu zawarte na stronie 10–11 uzasadnienia wyroku, a dotyczące oceny zachowania oskarżonego przez pryzmat zasady
zachowania prędkości bezpiecznej (wywodzonej z art. 19 ust. 1 PrDrog) świadczą, iż Sąd błędnie pojmuje znaczenie tej zasady. Wywody Sądu
miałyby znaczenie w przypadku, gdyby oskarżonemu zarzucano, że z uwagi na warunki panujące na drodze powinien poruszać się z prędkością
niższą od maksymalnie dopuszczalnej administracyjnie, w tym wypadku, jak ustalił Sąd, wynikającej z art. 20 ust. 1 PrDrog. Sąd tymczasem
wywodzi, że przekroczenie o 50% maksymalnej dopuszczalnej prędkości nie powodowało, by oskarżony nie miał kontroli nad pojazdem lub by nie
był w stanie reagować na zachowania innych kierowców lub wystąpienie przeszkody na drodze.

Rozważania te, pomijając już, że powinny zostać ustalone przy skorzystaniu z opinii biegłego, gdyż wymagają wiedzy specjalnej, w niniejszej
sprawie nie mają znaczenia, bo z samego faktu przekroczenia prędkości maksymalnej dopuszczalnej administracyjnie wynika, że oskarżony nie
zachował prędkości bezpiecznej, której cechy wynikają z treści art. 19 ust. 1 PrDrog.

„Prędkość przekraczająca prędkość dopuszczalną nie jest bezpieczną, gdyż ruch drogowy oparty jest na ustalonych i skodyfikowanych regułach,
wśród których określone są także prędkości dopuszczalne, które nie są wyznaczane arbitralnie, dla sztucznego ograniczenia ruchu pojazdów, lecz
uwzględniają nie tylko bezpieczeństwo kierujących pojazdami, ale również wszystkich innych uczestników ruchu drogowego. Prędkości te
stanowią kompromis między oczekiwaną i wymaganą sprawnością ruchu drogowego, a akceptowanym przez społeczeństwo poziomem ryzyka
zaistnienia wypadku drogowego i jego skutków, a także poprawiają bezpieczeństwo ruchu drogowego. Prędkość wyższa niż dopuszczalna jest
niebezpieczna chociażby dany kierowca nie miał rzeczywiście kłopotów przy poruszaniu się z tą wyższą prędkością. Wartości prędkości
dopuszczalnych niezbędne są też dla innych uczestników ruchu drogowego, dla umożliwienia przewidywania ich zachowań” [R.A. Stefański, w:
R.A. Stefański (red.), Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2015, Nb 57 do art. 177].

W przypadku naruszenia prędkości wskazanej wprost w ustawie zupełnie niezasadne są rozważania podjęte przez Sąd, prowadzą one bowiem do
wniosku, iż ustalane ad casum okoliczności danego zdarzenia mogą prowadzić do uchylenia obowiązywania przepisu ustawy, co w państwie
prawa jest nieakceptowalne. W tym więc zakresie Sąd powinien odnieść się do materiału dowodowego i wskazać, czy uznaje przekroczenie
prędkości przez oskarżonego o 50% w stosunku do prędkości maksymalnej dopuszczalnej administracyjnie i na czym opiera swoje wnioski. Sąd
takowych rozważań wcale nie prowadził, ustosunkowując się jedynie do twierdzeń biegłego w zakresie możliwości zahamowania przez
oskarżonego w sposób pozwalający na uniknięcie zderzenia w sytuacji, gdyby oskarżony poruszał się z prędkością maksymalną dopuszczalną
administracyjnie. Tymczasem owa okoliczność nie stanowiła podstawy aktu oskarżenia i rozważania podjęte przez Sąd w tym zakresie nie
wyczerpują całości zagadnienia.

Należy wskazać, że Sąd ustalił, iż oskarżony jest kierowcą ponadprzeciętnie doświadczonym. Od każdego kierowcy, w tym zwłaszcza od kierowcy
wysokiej klasy należy wymagać, by był w stanie stosownie zareagować na sytuacje na drodze, w tym w szczególności podjąć takie manewry
obronne, które pozwolą mu na uniknięcie wypadku. Niepodjęcie tych manewrów może stanowić przyczynę wypadku i powodować
odpowiedzialność karną kierowcy także wtedy, gdy zagrożenie na drodze zostało spowodowane przez innego uczestnika ruchu (por. np. stan
faktyczny i uzasadnienie post. SN z 16.1.2008 r., III KK 192/07, OSNwSK 2008, Nr 1, poz. 106).

Wobec tego Sąd powinien ocenić:

1) czy kierowca podjął takie manewry obronne (nie podjął),

2) czy ich podjęcie mogło pozwolić na uniknięcie zdarzenia (przy prędkości rzeczywistej pojazdu oskarżonego nie mogło),

3) a jeżeli kierowca naruszył jakąś zasadę bezpieczeństwa w ruchu lądowym (oskarżony znacznie przekroczył dozwoloną prędkość),

4) czy przy zachowaniu zgodnym z zasadami bezpieczeństwa w ruchu lądowym, oskarżony mógł uniknąć zderzenia z drugim pojazdem (mógł,
zdążyłby uniknąć zderzenia, podejmując odpowiedni manewr skrętu, co pozwoliłoby ominąć pojazd pokrzywdzonego i tym samym uniknąć
zderzenia).

Na te pytania wprost odpowiedzi udzielił biegły w opinii pisemnej, a następnie podtrzymał tę opinię w trakcie ustnego przesłuchania na
rozprawie, dwukrotnie powtarzając, że przy zachowaniu prędkości maksymalnej dozwolonej na wskazanym odcinku drogi, oskarżony mógłby
podjąć stosowny manewr obronny i uniknąć zderzenia z pojazdem pokrzywdzonego.

Z tego względu naruszenie przez oskarżonego zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym poprzez naruszenie prędkości maksymalnej
dopuszczalnej administracyjnie pozostaje w związku przyczynowym z wypadkiem, w którym ciężkiego uszczerbku na zdrowiu doznał
pokrzywdzony Janusz Bielecki. Powinno to doprowadzić Sąd do wyroku skazującego oskarżonego, a nie do jego uniewinnienia, które świadczy o
całkowitym oderwaniu rozważań Sądu od materiału sprawy. Treść aktu oskarżenia została bowiem potwierdzona w toku postępowania przed
Sądem I instancji, wobec czego trudno jest zrozumieć, z jakich względów Sąd doszedł do wniosków całkowicie sprzecznych z materiałem
procesowym zgromadzonym w sprawie.

Jedynie pomocniczo należy wskazać, że błędne są także wywody Sądu dotyczące zasady ostrożności (tzw. ostrożności zwykłej) i jej zachowania
przez oskarżonego. Sąd powinien bowiem rozważyć, czy oskarżony dochował szczególnej ostrożności, której zachowanie wymuszały na nim
przepisy prawa cytowane w petitum wobec faktu, iż oskarżony:

1) zbliżał się do skrzyżowania,

2) sygnalizacja świetlna na tym skrzyżowaniu emitowała migający sygnał żółty.

Pomocne będą w tym zakresie uwagi sformułowane w literaturze i orzecznictwie. Zachowanie szczególnej ostrożności to „rozważne prowadzenie
pojazdu mechanicznego, polegające na przedsiębraniu (ze strony kierującego pojazdem) takich czynności, które zgodnie ze sztuką i techniką
prowadzenia pojazdów mechanicznych są obiektywnie niezbędne dla zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także na
powstrzymaniu się od czynności, które mogłyby to bezpieczeństwo zmniejszyć” (wyr. SN z 19.12.1974 r., Rw 53/74, OSNKW 1974, Nr 6, poz.
125). Kierujący pojazdem „ma obowiązek obserwowania nie części ulicy, lecz całej jej szerokości. Od obowiązku tego nie zwalnia go zachowanie
innego kierowcy” (wyr. SN z 7.1.1981 r., V KRN 366/80, OSNPG 1981, Nr 8, poz. 90). To właśnie obserwacja całej jezdni i zachowania
współuczestników ruchu pozwala na wybranie właściwej techniki jazdy.

Tymczasem Sąd w ogóle nie rozważył, czy rozsądne było prowadzenie przez oskarżonego pojazdu z prędkością znacznie przekraczającą prędkość
dopuszczalną, w sytuacji gdy z dwóch przyczyn oskarżony powinien poruszać się w sposób zapewniający maksymalne bezpieczeństwo w ruchu
drogowym. Nie odniósł się także do problemu prawidłowej obserwacji całej szerokości ulicy, pomimo iż o tym, że dojdzie do wypadku,
przekonany był świadek Marcin Kowalski, widząc zdarzenia ze znacznej odległości (150 m), natomiast świadek Damian Zieliński zauważył
pojazd pokrzywdzonego już ok. 60 m od miejsca wypadku. Sąd ustalił, iż pojazd pokrzywdzonego wjechał na skrzyżowanie wolno, wobec czego co
najmniej uważnego rozważenia wymagało, czy oskarżony obserwował pojazd pokrzywdzonego przed tym, jak ten wjechał na skrzyżowanie, a w
konsekwencji czy do wypadku nie doszło wskutek naruszenia przez oskarżonego zasady szczególnej ostrożności poprzez brak obserwacji drogi
(przy założeniu, iż oskarżony nie spostrzegł, że pokrzywdzony zaczyna wjeżdżać na jezdnię), czy też wskutek naruszenia zasady ograniczonego
zaufania, jeżeli bowiem oskarżony widział, że pokrzywdzony rozpoczyna manewr ruszania i wjazdu na skrzyżowanie, to powinno to doprowadzić
do wyłączenia tej zasady i postępowania w sposób odpowiadający założeniu, iż pokrzywdzony z nieokreślonych względów przestał postępować
zgodnie z zasadami ruchu drogowego.

Sąd rozważań takich nie podjął, nie przyłożył wagi do znaczenia w miejscu zdarzenia zasady zachowania szczególnej ostrożności, co
doprowadziło do naruszenia przepisów, z których zasada ta w świetle okoliczności wynikała.

Jednocześnie wymaga podkreślenia, że z okoliczności sprawy jasno wynika, iż oskarżony w rażący sposób naruszył tę zasadę oraz zasadę
ograniczonego zaufania. Zbliżanie się do skrzyżowania regulowanego sygnałami świetlnymi, w porze największego ruchu (przed 8 rano w dzień
roboczy), powinno skłonić oskarżonego do dostosowania prędkości nie tylko do prędkości dozwolonej, ale jej obniżenia do poziomu, w którym
mógłby zareagować na nagminne w takich sytuacjach nieprawidłowe zachowania kierowców pojazdów poruszających się po drodze
podporządkowanej, próbujących wykorzystać luki tworzące się pomiędzy pojazdami poruszającymi się na drodze z pierwszeństwem. Brak tego
zachowania sam w sobie świadczy, że oskarżony spowodował wypadek, naruszając zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w powiązaniu zaś z
nadmierną prędkością, która uniemożliwiła mu podjęcie prawidłowych manewrów obronnych, związek między wypadkiem a postępowaniem
oskarżonego jawi się jako oczywisty.
W tym świetle stwierdzenie przez Sąd, że oskarżony nie ponosi winy za wypadek i obrażenia odniesione przez pokrzywdzonego, należy uznać za
rażąco niesprawiedliwe, a zaskarżony wyrok nie może się ostać.


                                                                                                        Anna Nakonieczna
                                                                                                                                adwokat

Załączniki:

1) cztery odpisy apelacji.


 

Apelacja (art. 427 i 447 KPK) (1) jest skierowana przeciwko wyrokowi Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, uniewinniającemu oskarżonego. W uzasadnieniu apelacji podkreślono błędy Sądu I instancji w ocenie dowodów i zastosowaniu prawa. Wskazano na rażące naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez oskarżonego, co w ocenie apelanta powinno prowadzić do skazania oskarżonego. Apelacja wnosi o uchylenie wyroku i ponowne rozpoznanie sprawy.