Sąsiedzkie spory o hałas
Kategoria: Prawo cywilne
Tematyka: sąsiedzkie spory, hałas, sądowe rozstrzygnięcie, gra na pianinie, uczeń szkoły muzycznej, zakłócenie spokoju, Sąd Okręgowy w Gdańsku, Sąd Apelacyjny, Gdańsk, mieszkanie, immisja pośrednia
Sądowe rozstrzygnięcie spóru między sąsiadami bloku na Pomorzu dotyczyło uciążliwego hałasu spowodowanego przez grę na pianinie chłopca uczącego się muzyki. Po dwóch latach ćwiczeń sąsiedzi skierowali sprawę do sądu ze skargą na zakłócenie spokoju mieszkańców. Sąd nakazał rodzicom chłopca ograniczenie godzin ćwiczeń. Sprawa została jednak uchylona przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który zarzucił Sądowi Okręgowemu błąd w rozpoznaniu sporu.
Sądowym rozstrzygnięciem musiał zakończyć się spór pomiędzy mieszkańcami jednego z bloków na Pomorzu. Kością niezgody była gra na pianinie chłopca, który jako uczeń szkoły muzycznej musiał ćwiczyć także w domu. Początkowo wprawki nie trwały zbyt długo, bowiem zajmowały zazwyczaj mniej niż półgodziny dziennie. Jednak z biegiem lat chłopiec nabierał doświadczenia, a jego ćwiczenia wymagały czasu. Dwa lata po rozpoczęciu przez niego nauki, poświęcał grze na pianinie co najmniej godzinę dziennie, przy czym w tygodniu ćwiczył zazwyczaj w godzinach popołudniowych, kiedy to wrócił z zajęć, a w dni wolne wprawiał się o różnych porach. Sąsiedzi jednak uznali owe granie za bardzo uciążliwe. Zarzucili oni rodzicom chłopca, że nie przestrzegają oni regulaminu wspólnoty mieszkaniowej oraz ustawy o własności lokali w zakresie immisji pośrednich. W ich opinii hałas powodowany przez pianino był nie do zniesienia, zwłaszcza, że rozlegał się o różnych porach w tym – jak twierdzili – także wcześnie rano lub późnymi wieczorami. Ponieważ chłopiec dalej grał na pianinie, sąsiedzi skierowali sprawę do sądu. W toku jej rozpoznania ustalono, że faktycznie muzykowanie słychać nie tylko w bezpośrednio przylegających mieszkaniach, ale także na klatce schodowej. Co więcej, sąsiedzi zarzucali rodzicom chłopca, że z ich mieszkania dochodzi także wiele innych dźwięków, jak np. płacz czy krzyk dzieci, co skutecznie uniemożliwia pozostałym mieszkańcom wypoczywanie w spokoju. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznając przedstawione dowody za wystarczające nakazał rodzicom chłopca dopilnowanie, by ten ćwiczył w określonych godzinach i nie przekraczając trzech godzin dziennie. Dziecko mogło zatem grać w tygodniu od 9-tej do 19-tej, a w weekendy od 10-tej do 18-tej. Ojciec chłopca nie pogodził się z takim wyrokiem i zarzucił sądowi sprzeczności podczas rozstrzygania sprawy. Zdaniem mężczyzny nie jest możliwe uznanie, że powodowany hałas jest ponad przeciętnie głośny, a jednocześnie stwierdzenie, że nie udało się określić jego natężenia. Z taką argumentacją zgodził się Sąd Apelacyjny w Gdańsku (I ACa 1133/16), który uchylił wydany wcześniej wyrok i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. Według tego organu Sąd Okręgowy w Gdańsku popełnił błąd, bowiem nie rozpoznał sporu co do jego istoty. Zadaniem było bowiem ustalenie, czy gra na pianinie faktycznie istotnie – ponad przeciętną miarę – zakłóca możliwość korzystania z innych lokali mieszkalnych. Aby być w stanie odpowiedzieć na to pytanie, skład orzekający powinien zbadać sprawę w oparciu o wiadomości specjalne, a nie bazując wyłącznie na zeznaniach świadków, które zresztą, jak zauważył Sąd Apelacyjny, były niejednorodne. Jedni z sąsiadów słyszeli bowiem grę na pianinie w swoich mieszkaniach, a inni nie słyszeli jej wcale. W rozpoznaniu sprawy zabrakło zatem niepodważalnych dowodów. Wyrok SA w Gdańsku z 20.7.2017 r. I ACa 1133/16
Sądowe rozstrzygnięcie spóru o hałas wynikający z gry na pianinie chłopca zostało uchylone przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Sprawa wróciła do rozpatrzenia w celu ustalenia rzeczywistego zakłócenia spokoju sąsiadów. Wymaga to niepodważalnych dowodów na ponadprzeciętne natężenie hałasu.